piątek, 1 kwietnia 2016

Akcja Reanimacja: miętowe krzesełko

        Piszę i kasuję.
        Piszę i kasuję.
        I znowu.....
   Nie mogę się skupić, bo w głowie myśli krążą tylko wokół niezrealizowanych jeszcze projektów i całkiem nowych pomysłów. Tych drugich jest coraz więcej i żyć mi nie dają. Nie mogę tak po prostu wyrzucić ich z głowy. Będą mnie dręczyć tak długo, aż zostaną zrealizowane. Co by nie mówić, to jednak pozytyw, bo jest szansa, że wszystkie moje wizje ujrzą kiedyś światło dzienne. Motywuje mnie coraz dłuższy dzień i nieśmiałe na razie promienie słońca. Fakt- zmiana czasu za każdym razem wyprowadza mnie z równowagi, ale jest szansa, że dokończę to, co zaczęłam i zacznę to, co mam w głowie.
   Jednym z dawno zaczętych i skończonych projektów jest drewniane dziecięce krzesełko. Malowane przeze mnie już kiedyś na biało z żabkami. Najpierw przeznaczone dla mojej siostrzenicy, a potem dla naszego synka. Dzieciaki już z niego wyrosły, a ja bardzo się cieszę, że nie zostanie zapomniane. Wręcz przeciwnie- będzie bralo udzial w wielu przepięknych sesjach dziecięcych.



A tu już po reanimacji:





A tak pięknie prezentuje się na sesji zdjęciowej. Załapały się też moje albumy, ale o nich w następnym wpisie.
Jeśli podoba Wam się zdjęcie Edyty, to zapraszam po więcej tu: KLIK





2 komentarze: