piątek, 26 października 2018

Profesjonalnie z własnym LOGO






     Robi się profesjonalnie. Pachnie ekskluzywnym woskiem z drogiej świeczki, mam małe ledowe lampki na druciku i dymiące gorące kakao.

     Żarcik.

     Tak naprawdę siedzę w swoim wszechobecnym bałaganie, wśród zabawek i tektury, a pachnie- jak najbardziej, ale klejem. Korzystam z tego, że wszyscy najważniejsi dla mnie ludzie już odpoczywają, bo jest późno. Ja staram się sprostać narzuconym sobie celom i realizuje kolejne pomysły. Może dlatego tak bardzo się cieszę z tego, że mam już swoje własne indywidualne i przede wszystkim piękne logo. Traktuję je jako moją nagrodę, trofeum. Trochę jak bukiet kwiatów na dzień kobiet czy piękne perfumy na rocznicę ślubu (czy czyta to mój mąż...?). Taka ozdoba była mi potrzebna i jaram się jak pochodnia, bo właśnie dziś się nim chwalę i od dziś będę go zdecydowanie nadużywać.

    Nie mogę nie dodać, że specjalnie dla mnie stworzyła je moja dobra znajoma z czasów szkolnych. Za każdym razem, kiedy uda nam się wymienić choć kilka zdań, wiem na pewno, że jesteśmy ze sobą estetycznie spokrewnione.
Jeszcze raz dziękuję Madziu!
Jeśli podoba Wam się moje logo to na pewno tak samo będzie z resztą jej twórczości, a to link do strony Magdy: KLIK oraz Facebooka: KLIK 



czwartek, 18 października 2018

Ślub jesienną porą

      Kto zdecydował się na ślub jesienią tego roku może czuć się prawdziwym szczęściarzem. Temperatura bliska 20 stopni i ta jesienna aura. Osobiście też wybrałam tą porę roku, ale nigdy nie wiadomo, czy w październiku nie spanie już śnieg. Tym razem jest tak pięknie, że z pewnością udadzą się wszystkie zaplanowane sesje zdjęciowe i nawet ceremonia w plenerze okazałaby się świetnym pomysłem.







środa, 3 października 2018

Ładne przedmioty

       Lubię się otaczać ładnymi rzeczami. Niby przedmioty to tylko przedmioty, ale jednak są nieodłączną częścią życia. Z biegiem lat obrastają nas jak mech, i tylko od nas zależy czy będzie to symbioza czy nasz pasożyt odbierze nam radość z życia.
       Kiedyś zastanawiałam się nad minimalizmem. Wyobrażałam sobie, że ludzie, którzy mają mało rzeczy są naprawdę szczęśliwi. Jest im lżej i pewnie łatwiej w życiu. Ale czy na pewno? Strasznie przywiązuję się do wielu szpargałów, zwłaszcza jeśli ożywiają ważne wspomnienia.To pierwsza bardzo ważna kategoria dla mnie. Drugą są rzeczy praktyczne, bo wiadomo, ułatwiają nam życie. Jeśli dodatkowo praktyczne jest też ładne to dla mnie wygrywa. Ktoś już kiedyś w pewnym perfekcyjnym programie mówił, że powinniśmy zostawiać tylko rzeczy praktyczne, pamiątkowe i piękne. Ja perfekcyjna nie jestem i pewnie nigdy nie będę, ale uważam, że ta zasada jest super i staram się jej przestrzegać. Zbyt dużo przedmiotów może nas przytłoczyć i obciążyć, ale nigdy nie będę minimalistką- to pewne. Trzeba znaleźć złoty środek. Najważniejsze, żeby czuć się dobrze w swoim otoczeniu, żeby korzystanie z każdego pojedynczego przedmiotu dawało przyjemność. O wiele milej jest pić kawę z pięknego kubka, niż z wyszczerbionej szklanki.
     Może właśnie dlatego mam taką potrzebę tworzenia ładnych rzeczy. Takich na co dzień - dla innych i dla siebie. Takich jak organizer z filcu dla mamy Franka i klipsy do smoczków...