piątek, 6 czerwca 2014

Wieszaki sówki

     Moja "fascynacja" sowim motywem powoli się kończy, ale wciąż mam do nich jakiś taki sentyment. Małymi krokami wkraczamy w świat samochodów i ciężarówek, ale największym hitem są motory. Motor nie jest zbyt wdzięcznym motywem do wykonywania (za dużo szczegółów), nie ma w nim też za grosz słodyczy, którą posiadają sówki. Niestety w kwestii dziecięcych fascynacji chyba nie mamy nic do gadania.

     Dzisiejsze wieszaczki kojarzą mi się ze słodkimi aranżacjami niemowlęcych pokoików w czasopismach. Stonowane, pastelowe, w jednej gamie kolorystycznej. Prawie takie same, ale każdy inny. Aż szkoda chować do szafy.




 

środa, 4 czerwca 2014

DIY: cienka czapa

     Zakładałam, że ten post pojawi się pod koniec wakacji, prawdopodobnie we wrześniu. Zmieniłam zdanie, ponieważ tegoroczny czerwiec niczym się od września nie różni. Konkretnie mam na myśli pogodę. Zimno jest okrutnie. Przeprosiliśmy sweterki, polarki, kurteczki i czapeczki. I na tych ostatnich chciałam się skupić.
     Taką cienką czapkę, w dodatku w wybranym kolorze strasznie ciężko jest dostać. Dodając do tego jakąś rozsądną cenę- prawie niemożliwe. I właśnie dlatego uszyłam młodemu kilka czapek sama. Czapka-worek idealna na wiosnę i nawet lato. Banalna w wykonaniu. Zachęcam do obejrzenia zdjęć i spróbowania samemu. Takich instrukcji DIY w internecie jest bardzo dużo. Ja przedstawiam moją wersję.

      Na początku szukamy "materiału". W moim przypadku była to moja bluzka, która niestety potraktowana farbą skończyła swój żywot. Materiał był idealny- mocno elastyczny, z którym po rozcięciu nic się nie działo.
      Grafitową czapkę uszyłam z męskiego T-shirta. Można oczywiście kupić materiał, ale z założenia ma być tanio i kreatywnie, więc ja pozostaję przy materiale z odzysku ;-))





Wystarczy wyciąć odpowiedni kształt. Można wcześnie narysować sobie go na materiale, ale ja cięłam "na żywca". Nic nie szkodzi, że będzie troszkę krzywo- to później nie jest widoczne.

Są różne metody wycinania. Z doświadczenia wiem, że przy dość cienkim materiale krój nie ma większego znaczenia.



Moje czapy zszyte są ręcznie. Zajęło mi to mało czasu. Tym bardziej zachęcam do spróbowania!
Z jednej bluzki wyszło kilka czapek. Każdą można wykończyć nieco inaczej. Dokupiłam w pasmanterii naprasowankę za 5zł, która bardzo fajnie się prezentuje. Bardzo łatwo się taki wzorek aplikuje- wystarczy żelazko.



Wersja dla dziewczynki:



  Chyba wygodna, bo Model ani razu nie próbował jej zdjąć: