sobota, 9 kwietnia 2016

Hendmejd od zawsze na zawsze.


         Robiłam hendmejdy jeszcze zanim to było modne. Czyli tak naprawdę od zawsze. Na początku lekcje techniki w szkole, które zawsze sprawiały mi full radości i nigdy nie mogłam zrozumieć, jak można ich nie lubić. W późniejszym czasie pewne umiejętności przydawały się, kiedy trzeba było jakiś mało atrakcyjny ciuch "dostosować" do aktualnie panującej mody. Nie mogłam sobie pozwolić, żeby podążać za trendami, rujnując rodzicielskie portfele, ale świetnie sobie z tym radziłam. Do dziś najlepiej pamiętam wyszywanie kolorowych kwiatków na jeansach (nie, nie dorastałam w latach 60tych....;-)) i ręczne zmniejszanie męskich T-shirtów.
         Z uśmiechem patrzę na ogromny rozwój popytu na rękodzieło i handmade. Ilość DIY i pomysłowych tutoriali w internecie przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Gdybym już w podstawówce zajęła się publikowaniem swoich pomysłów- dziś pewnie byłabym sławna.  Odcinamy się od chińszczyzny, chcemy być oryginalni, bo ogromna satysfakcje daje świadomość, że możemy zrobić coś fajnego własnymi rękami. Nawet jeśli nie mamy zdolności manualnych, to na pewno wśród znajomych mamy znajomego, który posiada jakiś talent.

                                                                               ***

     Kolejne etui na książeczki zdrowia dziecka i w bonusie ramka z metryczką. 
       






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz