czwartek, 20 lutego 2014

Scrapbooking na każdą okazję

   Jeśli chodzi o techniki ręcznego wytwarzania moje możliwości ciągle się poszerzają. Od przyszywania guzika do restauracji mebli. Doszłam niedawno do wniosku, że mogę się nauczyć absolutnie wszystkiego. Najlepiej uczę się metodą prób i błędów. Jej dość dużą wadą jest to, że zabiera dużo czasu i marnuje mnóstwo materiału. Ale jeśli komuś nie przeszkadza takie poświęcenie to szczerze tą metodę polecam. Wtedy chyba najlepiej wykształca się coś na kształt własnego stylu.
    Chciałam dziś wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, którą bardzo lubię. Mowa o scrapbookingu. W moim przypadku pojawia się głównie na kartkach okolicznościowych i przepiśnikach, które mieliście już okazję oglądać tu: KLIK Strasznie lubię te wycinanko-wyklejanki. Czuję się przy tym trochę jakbym wróciła do szkoły. W podstawówce właściwie każda lekcja wyglądała jak skrapbooking...
     Nie wiem dlaczego, ale ze wszystkiego, co robię właśnie to zajmuje mi najwięcej czasu. Niby niepozorne wyklejanie, a jak siedzę czasem nad jedna kartką godzinę. Najwięcej czasu pożera dobieranie kolorów. Jestem  tej kwestii wybredna, jakby od tego zależało moje życie. Być może dlatego bardzo rzadko kiedy nie jestem zadowolona z efektu...?
       Pochwalę się kilkoma dotychczasowymi kartkami, a jeśli ktoś jest zainteresowany tym, co robiłam, zanim tu trafiłam zapraszam na mojego starego bloga: "Wytwórnia Kreatywna".













1 komentarz: