wtorek, 7 lipca 2015

DIY: Wypal sobie na t-shircie co tylko zechcesz

         Bardzo łatwo rozpoznać, czy sąsiedzi z góry mają małe dzieci. Nie przeszkadza im to, że szurają krzesłami, że drą się na cały głos, żeby spytać, czy osoba która jest w innym pomieszczeniu akurat chce kawę czy też nie. (Czasami mam ochotę krzyknąć, że ja też chce...) Mają tez głęboko w organizmie to czy drzwi trzasną czy nie. Z reguły trzaskają w 100% przypadków i trzeszczą niemiłosiernie. I nie chodzi chyba o kwestę dobrego wychowania. Raczej nie, bo wydaje mi się, że jeszcze kilka lat temu nie zwracałam na takie rzeczy uwagi. Myślę, że ktoś kto ma dziecko i choć raz musiał je bezskutecznie usypiać, a potem chodził na palcach, wie, że dziecięca drzemka czy nocny sen to rzecz święta. Dzieci z tego wyrastają, ale my nie. Nawet pewnie nie zdajemy sobie sprawy skąd wzięła się u nas tak silna potrzeba cichego zachowania we własnym domu. Wchodzi w krew.

Nie mam racji...?

                                                                                 ***

       Zdradzam dziś jeden ze swoich sekretów. Kolejny DIY, dzięki któremu można zrobić coś fajnego z czegoś nudnego.

Masz stary t-shirt bez wyrazu i lubisz eksperymentować? Jeśli dodatkowo podobają Ci się wszechobecne krzyże na ubraniach to zapraszam. (Dla tych, co im się nie podobają krzyże, mogą być plusy i serducho).


Na samym wstępie ostrzegam, że jest to zabawa z substancją bardzo drażniąca i TRZEBA BARDZO ALE TO BARDZO UWAŻAĆ, ŻEBY SIĘ NIE POPARZYĆ.
Z takimi środkami nie ma żartów, więc apeluję, żeby zachować ostrożność. Ja takie rzeczy robię zawsze, jak mały śpi. Przynajmniej jedna osoba jest bezpieczna.
To zaczynamy:









Następnie trzeba bluzkę dobrze wypłukać. Ja najpierw bez wyjmowania reklamówki spłukuję pod prysznicem, wyjmuję folię i wkładam na chwile do miski z wodą. Potem piorę normalnie w pralce.
A oto efekt końcowy:


Nigdy nie wiadomo jaki wyjdzie kolor, ponieważ nie wiemy, jaki barwnik został użyty. Zazwyczaj wychodzi dość jasny, ale zdarza się też np różowy. Dobór wzoru zależy tylko od Waszej wyobraźni. Możliwości są nieograniczone.


1 komentarz:

  1. Każdy wzór można wypalić, co tylko nam w głowie zaświta :)
    Świetna sprawa!
    Pozdrawiam serdecznie :)
    M.

    OdpowiedzUsuń