środa, 9 grudnia 2015

O predyspozycjach

    Im częściej przyglądam się dzieciom (nie tylko swojemu), tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu jak duży wpływ na nie ma to, co im przekażemy i nauczymy. Jednocześnie im częściej przyglądam się im, tym bardziej przekonuję się jak mało w pewnych aspektach mamy do powiedzenia.
     

     Rodzimy się z kompletem cech czy też z predyspozycjami do ich posiadania i na to nie mamy absolutnie żadnego wpływu. no bo skąd u trzylatka tak ogromna miłość do koloru CZARNEGO?
Ani razu nie oglądał Spider-man'a, a jeśli gdzieś widzi jego podobiznę, to szaleje z radości. Znam też pewnego małego gościa, który już jako kilkumiesięczny bobas przejawiał nieopisaną fascynację motoryzacyjną. Jeśli spytamy kilkuletnią dziewczynkę, jakiego koloru wybiera bluzeczkę, to jak myślicie, jaki wybierze? Na to pytanie chyba nie muszę odpowiadać.
     
     Posiadanie w domu dziecka "z fascynacja" bywa bardzo ciekawe, bo sami możemy się czegoś nauczyć. W życiu bym nie pomyślała, że jeszcze kiedyś przyswoję tyle wiedzy na temat dinozaurów.

     Zapytałam kiedyś małego, kim chciałby być:

- Policjantem?
- NIE!
- Strażakiem?
- NIE!
- To kim?
- Będę kopał kości.

Czyli rośnie ma Ross z "Przyjaciół" ;-)

                                                                             
                                                                              ***


    Zastrzasnęłam się (dosłownie i w przenośni) w pracowni Św. Mikołaja. Tyle pracy i nowych wytworów, a nawet nie mogę nic pokazać.... Nie mogę, bo przeznaczone są na prezenty, a nie wolno psuć świątecznych niespodzianek. Póki co, trzeba uzbroić się w cierpliwość- już wkrótce zalew nowych zdjęć.











2 komentarze:

  1. Piękne! Lubię róż w połączeniu z szarością. Od samego różu mnie już mdli, staramy się zastępować go bielą albo miętą, ale w połączeniu z tymi dwoma kolorami i z szarością właśnie wygląda uroczo i jakoś nie drażni tak mojego poczucia estetyki ;) Piękne literki z perełkami. Super pomysł :) Mała Laurka pewnie będzie zadowolona, a z pewnością jej mama:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie przepadam za różowy i wolała bym go unikać. Ale faktycznie bardzo ładnie wygląda z tym surowym szarym filcem. Laura być może na razie nawet ich nie zauważy, bo dopiero się urodziła, ale kto wie...może już za pół roku będzie je miętolić i przytulać ;-))

      Usuń