poniedziałek, 12 maja 2014

Wedding box

   Chyba już trylion razy pisałam, że lubię sezon ślubny. Lubię te wszystkie pierdoły (przepraszam- gadżety), tak ostatnio modne na ślubach i weselach. Mam na myśli dodatki i ozdoby, które fajnie okraszają klimat tego uroczystego dnia, nadają mu jakiś konkretny styl i sprawiają, że ślub z wydarzenia drogiego staje się mega drogim. Przyglądając się od wielu lat zjawiskom, które zachodzą w ludziach planujących i organizujących swoje własne wesela doszłam do wniosku, że w tym czasie nic się nie liczy. A raczej nikt się z niczym nie liczy. Ma być ładnie i przede wszystkim orginalnie. Nie chciałabym, żeby ktoś mnie źle zrozumiał- mnie też bardzo się to podoba. Mogę godzinami oglądać zdjęcia inspiracji ślubnych, ale mimo to przy moim własnym jakoś mnie to ominęło. Pomimo to uwielbiam wykonywać gadżety, które są właśnie ślubowi dedykowane. Najbardziej jestem za takimi, które są ładne, zrobią wrażenie, a ponadto mogą być pamiątką na wiele lat.
    Taki jest, a przynajmniej tak mi się wydaje dzisiejszy komplet szkatułek. Dwie różane skrzyneczki mają swoje konkretne przeznaczenie. Większa do życzeń ślubnych i, nie ukrywajmy też prezentów;-) Fajnie, że w dzisiejszych czasach prezenty ślubne są tak małe i lekkie. Nie trzeba tachać tych wielkich pudeł  z odkurzaczami i mikserami i martwić się gdzie je ulokować. Druga, mniejsza to miejsce na obrączki. Niesiona przez małe rączki kilkuletniej elegantki zawędruje wprost do ołtarza. Obydwa "wedding boxy" są drewniane, więc później mogą być idealnym miejscem na ślubne pamiątki.





  Jakieś dwa lata temu już wykonywałam takie wedding boxy, jako prezenty dla znajomych. Poszperałam w komputerze i nawet znalazłam zdjęcia:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz