wtorek, 26 lipca 2016

Warto zbierać pamiątki

        Ilość zdjęć, które robimy jest odwrotnie proporcjonalna do wieku dziecka. I słusznie, bo najmniejsze szkraby zmieniają się w takim tempie, że trudno za nimi nadążyć. Warto zacząć już w szpitalu, kiedy z godziny na godzinę widać, jak pomarszczony mały człowiek zaczyna z każdą minutą przypominać najpierw jakichś odległych krewnych, potem nas, a na samym końcu siebie.
         Sama, jak teraz patrzę, na najwcześniejsze zdjęcie Młodego, to nadziwić się nie mogę, jak się zmienił. I jak to możliwe, że był tylko trochę większy niż paczka chusteczek nawilżanych?
         Rozczulają mnie kompilacje zdjęć robionych w równych odstępach czasu, pokazujące, jak szybko i jak pięknie rośnie i zmienia się taki Bąbelek. Najlepszy efekt daje, kiedy pozuje w towarzystwie jakiejś przytulanki. Przytulanka w "magiczny sposób" staje się mniejsza z każdym zdjęciem.
Sama niestety nie pomyślałam o tym na czas i nie udało mi się zrobić takiej pamiątki.
Ale za to teraz pomagam innym w zbieraniu ich wspomnień. Jak ja dobrze to rozumiem, że jeden album to za mało. A gdyby tak potraktować kolekcjonowanie zdjęć jak sagę? Poszczególne albumy to konkretny czas i konkretne wspomnienia.
Oj, piszą się nowe historie, piszą....









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz