poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Organizacja to podstawa

        Bardzo często słyszę pytanie jak jak to robię, że "mam na to wszystko czas". Bo niby jak to możliwe, że praca, że dziecko, że dom, że hobby??
A kto w ogóle powiedział, że ja mam NA TO WSZYSTKO czas? Hę?
Od kilku lat żyję w wiecznym "niedoczasie". Niedoczas określa sytuację w której tworzymy w głowie listę czynności do wykonania i jak którąś z nich możemy odhaczyć, to na jej miejsce wskakują co najmniej dwie następne. Dzięki temu lista zamiast się skracać ciągle rośnie.
Myślę, że  wiele osób, w szczególności młodych pracujących mam mogłoby mi przybić piątkę. Tak, wiem, że można życie poukładać  co do minuty i organizować je z mistrzowską precyzją. Wiem, ale nigdy nie ukrywałam, że jakoś specjalnie zorganizowana nie jestem. Owszem, umiem się pozbierać i w miarę potrzeby żyć niczym Perfekcyjna, ale pochłania to zbyt wiele mojej energii. A może po prostu za dużo biorę sobie na głowę? Być może, ale kiedy mam za mało zajęć czuję się dziwnie i od razu szukam nowych pomysłów.

                                                                                 ***


      Dziś mam coś zarówno dla poukładanych, jak i dla tych, którzy chcieli by tacy być.
Chodziło mi to po głowie już mniej więcej od czasu, kiedy pojawiło się na świecie moje dziecko. Marzył mi się taki sprzęt, który zatrzyma na miejscu książeczkę zdrowia, potrzebne dodatkowe dokumenty, pampersa i jakąś małą paczkę chusteczek.

Jednym słowem cud, miód i orzeszki- zestaw idealny na wizytę na szczepieniu.
Musiały minąć 3 lata, zanim powstał organizer, ale lepiej późno, niż później. Prawda?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz