środa, 18 lutego 2015

W rózowym zamku pewnej królewny

 Ostatnio uczymy się kolorów.

- Synku, a jaki to jest kolor?

- Hmmm, to jest kolor....DUŻY!!! - dumny z siebie z bananem na buzi.

To było słodkie. Świat jest ogromny i skomplikowany, ale szkraby dzielnie uczą się go każdego dnia.


                                                                        ***

     Decoupage ostatnio troszkę rzadziej. Generalnie najgorzej z oczekiwaniem na produkt finalny. Zauważyłam tez, że zanikła u mnie ostatnio umiejętność "czystego tworzenia". I nie chodzi mi o to, co maluję, tylko wszystko wokoło. Mówiąc krótko, robię niezły syf. No, ale jak ktoś już poprosi mnie o coś i zamówi jakieś decu, to dostaję powera. I wtedy mi się chce. Co prawda, cały czas mam obawy, czy dobrze interpretuję zamówienie, czy przypadnie do gustu, czy się spodoba? Obawy są tym silniejsze, jeśli odbiorca ma kilka lat. Jeśli chodzi o dziewczynki, to jest pewien niezawodny sposób, żeby wywołać pozytywne emocje. Mam nadzieję, że nie rozejdzie się to po świecie i mój "patent" pozostanie mój. DUŻO różu!! Tak- to jest to. I co, zaskoczeni??
      Drewniana szkatułka na skarby różowo- różowa. Udaje troszkę sfatygowaną, ale to mi się w niej najbardziej podoba. Wyściełana różowym filcem.








1 komentarz: