poniedziałek, 16 lutego 2015

EAT ME

      Za nami bardzo ciekawy weekend. Zacznijmy tłustym czwartkiem, żeby przejść do piątku trzynastego, sobotnich Walentynek i niedzieli, w której trzeba było od tego wszystkiego odpocząć. Albo dojeść słodkości, jeśli jeszcze jakieś zostały....  Jeśli ktoś czynnie obchodzi wszystkie te, nazwijmy to, święta, to było na pewno bogato. Być może dlatego dziś wszyscy ludzie jacyś tacy....hmmm dziwni. Wiem, poziom cukru we krwi opadł i dopadła wszystkich depresja.

     Nasuwa mi się jedno spostrzeżenie. Można się ze mną nie zgadzać, ale jakby nie było ostatnie dni minionego tygodnia upłynęły pod znakiem jedzenia.

Tłusty czwartek - komentarz jest zbędny.

Piątek trzynastego - dojadamy resztki po czwartku (jeśli takie jeszcze posiadamy). Wersja dla przesądnych- zajadamy stresa, że coś złego nam się przydarzy.

Walentynki - wszelkie rodzaje słodyczy, romantyczne kolacje, generalnie serduszka pod każdą postacią. Czy ktoś zauważył, że w większości są one jadalne? I zazwyczaj bardzo słodkie? Względnie, dla zagorzałych przeciwników Walentynek można powiedzieć o szeroko pojętej miłości do jedzenia. Nie koniecznie związanej z obchodzeniem dnia zakochanych.

     Dla łasuchów był to bardzo miły weekend. Tak, wiem coś o tym. Ogromna słabość do słodkiego smaku nie pozwala mi rezygnować z takich przyjemności. Słodycze słodyczami, ale ostatnio doszłam do wniosku, że nie znam nikogo, kto nie lubiłby jeść- tak w ogóle. I przyszedł mi do głowy pomysł. Skoro już tak bardzo lubimy się z nasza lodówką, to można sprawić, żeby wyglądała nieco inaczej. A czemu nie.... Wyszło trochę jak w Alicji w Krainie Czarów. Namawia nas: "Eat Me". A potem staniemy się: duzi. Drewniane litery ze sklejki potraktowałam najpierw czarna farbą, potem białą. Na koniec trochę je podrapałam i TA DAAAA!!
Magnesy na lodówkę by Mama Kreatywna gotowe:






Ale żeby nie było tak słodko, na straży zawsze stoi ON:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz