piątek, 13 listopada 2015

Szkatuła na skarby

      Jak byłam mała (czyli naprawdę bardzo dawno temu) miałam manię zbierania wszystkiego. Były to przeróżne drobiazgi, które wówczas w moim przekonaniu były pewnego rodzaju skarbami. Minęło dużo czasu, a ja pamiętam jakby to było wczoraj i do dziś zastanawiam się skąd brała się we mnie taka potrzeba kolekcjonowania ulotek o kosmetykach, pudełek po zapałkach i innych pierdół, które teoretycznie były zwykłymi śmieciami,. Nie mam pojęcia, czy wszystkie dzieci tak miały, ale ja w każdym drobiazgu widziałam jakiś potencjał. Z pudełek po zapałkach powstawały komody z niezliczoną ilością szufladek, a z innych małych kartoników, np. mebelki dla miniaturowych ludzików. Nie mogę sobie tylko przypomnieć przeznaczenia tych ulotek....  Być może gdyby nie mój wewnętrzny chomik pielęgnowany od najmłodszych lat, dziś nie było by tego bloga i większości z moich wytworów. Chyba mam to zapisane w gwiazdach.

                                                                                   ***

   Co mogłaby chcieć dostać na urodziny trzyletnia królewna? W sumie, tego to nikt nie wie- nawet ona sama. Jedno jest pewne- gdybym ja mogła mieć znowu trzy latka, to chciałabym mieś słodka skrzynkę na moje skarby. Jej przeznaczenie to przechowywanie spineczek i gumeczek, ale w mojej z pewnością mieściły by się inne trofea.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz