piątek, 27 października 2017

Nigdy dość

     Chyba nigdy nie będę mogła oznajmić, że oto jest efekt końcowy i jestem w pełni zadowolona. Zawsze znajdzie się coś do dokończenia, naprawienia i ciągle pojawiają się nowe pomysły. Pierwotna wersja póki co się nie zmienia, ale poszczególne elementy, albo ewoluują, albo pojawiają się jako zupełnie nowe. Wystarczy jedna wizyta na zdradzieckim Instagramie i koniec.
     Podobno "nic nas tak nie prześladuje, jak rzeczy, których nie kupiliśmy". W moim przypadku dochodzi do tego jeszcze lista rzeczy, których nie zrobiłam. I nie są to nowe ciuchy. Coraz częściej z nową bluzką czy butami wygrywa nowa lampa czy poduszka. Czy to już starość czy obsesja?
     Trudno ocenić. Zapytaj wariata, czy jest wariatem... Na pewno jest to pasja. Zajmuje trochę miejsca, zdecydowanie zabiera dużo czasu, ale w zamian oddaje sporo radochy i napędza jak niemały reaktor.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz