środa, 30 kwietnia 2014

MAJA

   Ile można wymyślać tytuły do postów? Nie mam weny, nie chce mi się, nie mogę się skupić. Rozprasza mnie to, co dzieje się za oknem. Pogoda rozpieszcza, więc w głowie tylko spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Służy nam to bardzo, ale tylko nam. Cierpi na tym domek nasz kochany i obiad. Tak, obiad, którego w takiej sytuacji brak. Ale co tam- pojutrze ma być zimno. Wyładowywanie energii najlepiej działa na dworze, gdzie nic się nie tłucze i nie niszczy. Z wyjątkiem kolan oczywiście. A po szaleństwach w piaskownicy wysypujemy piach z butów i spać. 3 godziny błogiej ciszy zawsze przypominają mi o tym, że warto najpierw pobiegać, żeby potem odpocząć. I nie chodzi tu o mój odpoczynek ;-))

Maja- filcowa panienka:





piątek, 25 kwietnia 2014

Korona z głowy spadła

     Tak sobie obserwuję i tak się zastanawiam skąd się bierze pewna zależność...? Dlaczego ludzie zakładają swoim dzieciom za duże buty? Nie jest to zjawisko rzadkie: bardzo często widuję na mieście dzieci, które mają buciki za duże conajmniej jakieś 2, a nawet 3 cm. Klapią i stukają tymi butami i ewidentnie widać na pierwszy rzut oka chodzenie w nich nie jest łatwe. Poniekąd rozumiem- mogę się tylko domyślać, że to ze względów ekonomicznych. Wiem, jak szybko rosną dzieciom nogi, ale czy nie generują wydatków w przyszłości? Na pewno ma to jakiś zły wpływ na stawy dziecka. Nie będę się wymądrzać, bo lekarzem nie jestem i moja wiedza na ten temat jest znikoma, ale chyba łatwo domyślić się, że chodzenie w takich butach to niezbyt przyjemne doświadczenie. A jeśli nie, to zachęcam do założenia butów męża i pójście na zakupy...


     Dość marudzenia. W zamian za to coś wygodniejszego. (tak, żeby wszystko było choć trochę spójne). Taka podusia siedziała mi w głowie już od dawna i jakoś nie było okazji, żeby plan zrealizować. W ogóle motyw korony bardzo mi się podoba. idealnie pasuje do dziecięcego świata. Każdy przecież traktuje swoje dziecko jak  Książątko właśnie. I chyba słusznie, bo to jedyny okres w naszym życiu, który jest do królewskiego bytu choć troszkę podobny. Mam jeszcze sporo królewskich projektów do zrobienia, ale dziś tylko podusia. Idealna do łóżeczka, wózka, czy po prostu jako ozdoba pokoju. W dodatku spersonalizowana ;-))








I ważne, że się podoba:



środa, 23 kwietnia 2014

Smacznego po Świętach

   Na przekór wszystkim przekazuję Wam życzenia poświąteczne! Wcześniej nie było nawet minuty, żeby zasiąść do komputera, więc robię to teraz. Bardzo lubię Wielkanoc. Pogoda nastraja optymistycznie- zwłaszcza w tym roku była wyjątkowo łaskawa. Wspomnę tylko, że w zeszłym roku dzieci w Wielkanocny Poniedziałek zamiast polewać się wodą robiły zające ze....śniegu.
    Ostatnio mam jakiś problem z pisaniem. Nie mogę sklecić sensownego zdania. Napiszę coś, a potem kasuję. Chciałam naskrobać coś o świątecznym jedzeniu, ale jakoś mi nie wychodzi. Ale właściwie w tym temacie to wszyscy się ze mną zgodzą. Niby fajnie, że tyle jedzenia, zwłaszcza ulubionych smakołyków, ale później wszyscy pufają tylko i z każdej strony słychać tylko: "po co ja tyle zjadłam". Ale taki widać urok świąt. A skoro już zaczęłam od jedzenia, to na jedzeniu skończę. Przepiśnik- wersja damska i męska:






  Nie pamiętam czy już pokazywałam, ale jakiś czas temu było mi dane zrobienie nietypowego notatnika. Konkretnie był to modlitewnik. Bardzo prosty, stonowany, ale myślę, że efekt był ok.


piątek, 4 kwietnia 2014

     Borys pomyślał sobie ostatnio: "a po co spać normalnie całą noc, jak można to podzielić...?" I tak to sobie teraz podzielił, że popołudniowa drzemka rozciągnęła nam się do 3,5h, a noc często kończy się już po 5ej... O ile to pierwsze bardzo mnie cieszy, tak to drugi powoduje, że bardzo szybko wyglądam jak zombie ;-) I tak właśnie teraz wyglądam. Moje niewyspanie powoduje, że czasami w ciągu dnia wyłączam się i dosłownie nie wiem, co robię. Nie jestem w stanie opisać swojego rozbawienia, kiedy ostatnio znalazłam w lodówce swój telefon. chyba nie powinnam się do tego przyznawać....;-)

    OLEK ukończony i wysłany: