piątek, 27 listopada 2015

Hobby albo....cokolwiek.

      Warto coś robić. Warto coś umieć. Warto mieć się czym pochwalić.
Posiadanie hobby, czy choćby jakiegokolwiek zainteresowania procentuje. Nie chodzi o to, żeby być konstruktorem amatorskich rakiet kosmicznych, być mistrzem świata w brydża czy najpopularniejszą blogierką modową.
      Chodzi o to, żeby mieć coś tylko i wyłącznie dla siebie. Nie ważne czy zbierasz znaczki, lubisz czytać książki, czy budujesz zamki z zapałek.
      A jeśli nie masz nic swojego, to pomyśl proszę co lubisz robić, albo co chciałbyś/chciałabyś robić i....zacznij to robić. Hobby daje dużo radości i energii do dalszego działania. I kto wie- może jak wielu ludzi -powtórzysz historię o przeobrażeniu zainteresowań w pracę na pełen etat?


                                                                                    ***

    Być może przynudzam, powtarzając ciągle te same wzory, ale to wyjątkowa sytuacja. Powodem tej powtórki jest największe, jak dotąd etui. Właściwie to teczka. Formatu A4 jeszcze nie robiłam. Na początku miałam obawy co do tego, jak wyjdzie, ale niepotrzebnie. Dodatkowo to imię, do którego mam słabość.







piątek, 20 listopada 2015

Święta za pasem

    Czuję już na plecach oddech Świętego Mikołaja. Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami i widać to wszędzie: w telewizji, w sklepach i w internecie. Szkoda tylko, że pogoda znowu zapomniała, że śnieg ma padać na Gwiazdkę, a nie na Wielkanoc. Oczywiście nie będę jeszcze przesadzać z narzekaniem, bo jednak trochę czasu zostało i trzeba dać jej szansę. Może w tym roku coś z tego będzie. Wyrosłam już niestety z dziecięcej miłości do śniegu, ale o ile przyjemniej jest stać w kolejce w Lidlu po karpia, kiedy na dworze leci z nieba wata cukrowa.
   
     A tak na serio to strasznie nie lubię karpia. Wiem, że tradycyjny i podobno zdrowy, ale co zrobisz? Nikt mnie nie zmusi.
Za to uwielbiam świąteczne dekoracje, a zwłaszcza białe światełka. Bardzo bym chciała móc w tym roku zdążyć zrealizować choć jeden zwój świąteczny pomysł. mam ich mnóstwo, ale czasu niestety nie mam wcale. Trzymajcie kciuki.

                                                                                  ***

   Dziś kolejny komplecik. Dziewczęcy i różowy. I choć za różem specjalnie nie przepadam, to nie można mu odmówić tego, że z surowością szarego filcu komponuje się świetnie.










poniedziałek, 16 listopada 2015

Wyprawka w komplecie

      Już dawno myślałam o tym, żeby wymyślić coś nowego. Potrzebne były mi jakieś nowe wzory, a nawet kolory. Chodziło nie tylko o zmianę luuuku, ale też o zapał do pracy. Ja, jako typowy bliźniak bardzo często nudzę się często już w jej trakcie. Bywa tak, że mam w całym domu porozkładane pozaczynane projekty i ciężko mi do nich wrócić. Nowości wprowadzają powiew świeżości i napędzają mnie do pracy.
       Troszkę zwlekałam z przedstawieniem Wam mojego Wilka. Być może dlatego, że strasznie go polubiłam i bałam się jak zostanie odebrany. Jednocześnie nie mogłam się doczekać, ale już jest. Widzieliście go już na instagramie i muszę przyznać, że komentarze były bardzo pozytywne, więc mam nadzieję, że i tu będziecie dla niego mili.

     Nie mogłabym nie dodać, że nowy motyw znalazł się na komplecie wyprawkowym dla pewnego bardzo sympatycznego człowieczka. W skład wyprawki wchodzą:

-etui na książeczkę zdrowia,
- zawieszka do wózka (lub gdzie kto woli)
- mini wieszak

Wszystko z motywem wilka-indianina

Dodatkowo, żeby mama czasem nie zapomnialao której godzinie Ksawery się urodził- ramka z metryczką.








piątek, 13 listopada 2015

Szkatuła na skarby

      Jak byłam mała (czyli naprawdę bardzo dawno temu) miałam manię zbierania wszystkiego. Były to przeróżne drobiazgi, które wówczas w moim przekonaniu były pewnego rodzaju skarbami. Minęło dużo czasu, a ja pamiętam jakby to było wczoraj i do dziś zastanawiam się skąd brała się we mnie taka potrzeba kolekcjonowania ulotek o kosmetykach, pudełek po zapałkach i innych pierdół, które teoretycznie były zwykłymi śmieciami,. Nie mam pojęcia, czy wszystkie dzieci tak miały, ale ja w każdym drobiazgu widziałam jakiś potencjał. Z pudełek po zapałkach powstawały komody z niezliczoną ilością szufladek, a z innych małych kartoników, np. mebelki dla miniaturowych ludzików. Nie mogę sobie tylko przypomnieć przeznaczenia tych ulotek....  Być może gdyby nie mój wewnętrzny chomik pielęgnowany od najmłodszych lat, dziś nie było by tego bloga i większości z moich wytworów. Chyba mam to zapisane w gwiazdach.

                                                                                   ***

   Co mogłaby chcieć dostać na urodziny trzyletnia królewna? W sumie, tego to nikt nie wie- nawet ona sama. Jedno jest pewne- gdybym ja mogła mieć znowu trzy latka, to chciałabym mieś słodka skrzynkę na moje skarby. Jej przeznaczenie to przechowywanie spineczek i gumeczek, ale w mojej z pewnością mieściły by się inne trofea.






środa, 11 listopada 2015

Zwierzęce klimaty: BORSUK.

       Najszybszy wpis w moim wykonaniu.
Przedstawiam nowego bohatera. Borsuk dziś pojechał do Filipa. Mam nadzieję, że dobrze bęzie mu się u niego mieszkało. A już niedługo kolejne zwierzaki ;-))




poniedziałek, 9 listopada 2015

W moim stylu.

       Co to jest własny styl?
Własny styl jest wtedy, kiedy z całych sił próbuję zrobić coś czarno-białego a wychodzi mi różowo-fioletowo-zielone.

Zdejm te różowe okulary!


Ale tak to już jest, że każdy ma głowie zakodowaną pewna estetykę i choćby nie wiem co robił, to się od niej nie uwolni. I dobrze, bo dzięki temu filcowe babeczki, czy sówki fruwające w Internecie można spotkać w milionach gatunków.

Ciężko jest już teraz wymyślić coś nowego. Tworząc kolejny szablon tak naprawdę nie odkrywam Ameryki. Można raczej powiedzieć, że, gdy wymyślam to, co później przeniosę na konkretny materiał, daję odrobinę siebie. Linie, kształty i kolory, jakich wcześniej nie było, a przecież każdy wie, że sowa to sowa.

Szczytem marzeń będzie dla mnie sytuacja, kiedy już po zdjęciu będzie wiadomo, że TO MOJE!







piątek, 6 listopada 2015

Ptaszek

   Chciałoby się napisać coś fajnego, coś nowego, coś odkrywczego.... Ba, czasem myślę nawet, żeby napisać coś mądrego. Niestety jest taki czas w roku, że choćby nie wiem co, nie mogę wykrzesać z siebie nic ciekawego. Napisanie sensownego zdania złożonego przyprawia mnie o ból głowy. O tej porze roku zapadam jakby w letarg. Myślę, że głównie przez zmianę czasu na zimowy. I o ile wyczynianie różnych kreatywnych przedmiotów nie sprawia mi trudności, to pisanie o tym już bardziej. W takim razie zamykam się już, żeby się nie pogrążać.

                                                                               ***

      Dodam tylko słów kilka o dzisiejszym etui na telefon. Z reguły ich nie robię, ale na specjalne zamówienie- bardzo chętnie. Teraz sobie pomyślałam, że nadaje im to wyjątkowości. Jedno, jedyne na świecie. Brzmi to jakby...luksusowo. Miało być kolorowo, Jakoś tak nic mi ie wychodziło, ale pomyślałam, że pastele to tez kolory. I tak powstało zestawienie kolorów, które nawet mnie zadziwiło. Nie spodziewała bym się, że tak się będą dogadywały ze sobą.