poniedziałek, 28 września 2015

Potworki i Spółka

      Przede mną coraz trudniejsze wyzwania. Moi mali "klienci" dorastają i powoli stają się poważniejsi. Samochodzik, czy traktorek już ich nie zadowoli. To musi być coś lepszego. Jakiś smok czy inny dinozaur. Najlepiej, żeby miał ostre zęby i kod genetyczny rodem z horroru. W domu to samo- powoli i ze smutkiem muszę żegnać słodkie przytulasie i misie. Ich miejsce zajmują coraz to straszniejsze potworki. Najważniejszy jest Tyranozaurus "KLEKS". Za każdym razem, gdy to mówi poprawia mi humor i wcale nie mam zamiaru go poprawiać ;-)
   
                                                                              ***

     Mówiąc o potworkach mam na myśli np tego, który znalazł się na nowym etui na tablet dla Pewnego Przesympatycznego Kolegi. Może i ma ostre zęby, ale czy nie jest słodki?






czwartek, 24 września 2015

Czacha

        Naginam czasoprzestrzeń. Staram się wykorzystać jak najlepiej każdą możliwą minutę. Nawet odpoczynek jest u mnie ostatnio tak skondensowany, żeby w jak najkrótszym czasie uzyskać jak najwięcej nowej energii. Gdyby jednak była taka możliwość, żeby podłączyć kabel pod moje dziecko i zaczerpnąć trochę z tego wulkanu, to sen w nocy byłby zbędny. Młody wspina się już coraz wyżej i coraz sprawniej. Na krzesełko, na stół- skok- kanapa i dalej na jej oparcie. Im wyżej tym lepiej. jakby podświadomie wiedział, że dzięki temu szybciej się pozbędzie ten energii, Jakby oczywiście tego chciał- bo moim zdaniem nie chce. Podoba mu się to, że już coraz trudniej jest mi go dogonić, a jego akrobacje mnie przerażają.

                                                                                ***

       Dziś coś bardziej męskiego, powaga jak nigdy. Pokrowiec na laptopa 17'calowego dla dorosłego faceta. Wyzwanie, jakich mało. Miał być bez niczego- sama ochrona, bo my, dorośli jesteśmy przecież tacy pragmatyczni. Ale nie była bym sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła. i jest! Czacha.







poniedziałek, 21 września 2015

Dla bliźniaczek

            Dziś motyw różowy, bajkowy i słodki. Dla dziewczynek, bliźniaczek, co nadaje dodatkowej wyjątkowości. Małe Księżniczki: Ola i Julka mieszkają w różowym zamku i mają różowe sny. Być może jeszcze nie maja pojęcia nawet co to zamek, ponieważ skończyły właśnie roczek, ale na pewno w przyszłości ta wizja będzie im towarzyszyć.

            Ciekawi mnie jak to jest z bliźniętami. Jak można sobie poradzić z dwiema istotkami, które wciąż potrzebują niemal całej Twojej uwagi. A dwulatki?? No cóż, to mogło by  być ciekawe doświadczenie. Już widzę mojego Łobuza w wersji podwójnej i jakoś tak czuję się nieswojo....










czwartek, 17 września 2015

Skrzynka- niespodzianka

    Tak mi ostatnio przyszło do głowy, że skoro jest wrzesień to może warto było by się rozliczyć z postanowień noworocznych. Dziwne? Właśnie, że nie. Skoro minęło 3/4 roku i prawie każdy już zapomniał właściwie co sobie obiecywał, to może to jest najlepszy moment.
    Domyślam się, że niewiele z powziętych postanowień dotrwało do dziś, ale jeśli tak to oczywiście zwracam honor i kłaniam się nisko. Myślę tak przede wszystkim dlatego, że jestem raczej przeciwna takiemu okłamywaniu samego siebie. Staram się nie obiecywać sobie zbyt wiele. Z doświadczenia wiem, że zbyt wygórowane oczekiwania i tak nic nie dają. I właśnie dlatego zazwyczaj nic nie planuję. Jeśli chcę coś zmienić, to staram się to robić na bieżąco. Nie czekam do Nowego Roku, bo po co? Co do rezultatów, fakt, bywa różnie, ale co ja mogę na to poradzić...?


                                                                              ***

    Jak obiecywałam w najbliższym czasie pokaże dużo więcej. Zalał mnie napływ nieoczekiwanej weny i szczerych chęci do pracy. Nie mogę tego zmarnować.
     Dziś "Wedding Box" w nieco mniejszej wersji:







A oto wena twórcza osoby, dla której tego BOX'a robiłam. Zabawnie i praktycznie w jednym. Prezent i pamiątka z najważniejszego dnia w jednym. 





 

poniedziałek, 14 września 2015

Zimno

    Nie myślałam, że nastąpi to tak szybko, ale niestety. Muszę przyznać, że tęsknię za ciepełkiem. Może nie za tym, kiedy w cieniu jest 37 stopni, ale w granicach 30 może być. Pomimo tego, że naprawdę lubię jesień, to jestem ciepłolubna, a serce moje raduje się, kiedy nie trzeba nakładać na siebie warstw jak cebula, żeby nie zmarznąć. Najciężej jest mi się przestawić na jesienne buty. Co roku ze łzami w oczach zanoszę do piwnicy wszystkie sandały i baleriny.
    Dobrze tak sobie na początek pomarudzić- trzeba w końcu podtrzymywać narodowe tradycje.

Przejdę już do tej milszej części, w której to jak zawsze chwalę się tym, co stworzyłam, A tworzę ostatnio dość dużo i jest szansa, że będę się pojawiać częściej. Jak już gdzieś/kiedyś pisałam ostatnio wciągnęła mnie totalnie "harmonijka". Zarówno w postaci albumu, jak i pamiątki na różne okazje.







A tu albumy na zdjęcia. Już na pierwszy rzut oka widać, że zdjęcia robił profesjonalista, prawda?
Zapraszam do oglądania do:
http://photographie-orlowska.pl/





środa, 9 września 2015

Wedding Box

          Bez zbędnych wstępów i niepotrzebnych zapowiedzi. O ile kocham jesień i jej na pozór smutną aurę, to czasem zdarzają się takie dni, że mnie nic się nie chce. Pogoda mnie przytłacza i powoduje, że nic mi się nie chce. Dlatego nie przeciągam i prezentuję kolejny duży Wedding Box.