Tak, jak w poprzednim wpisie rzecz będzie dotyczyła szkoły.
Pamiętam doskonale ile emocji wywoływało coroczne kompletowanie
wyprawki.
I to wymowne, a jakie prawdziwe echo słów starszego
pokolenia: "za moich czasów to nic nie było....". Prawda, a teraz jest
wszystko- wszystko, co tylko dusza zapragnie. Dzieciory w szkole chwalą
się, pokazują sobie nawzajem, kto ma bardziej wypasiony i bardziej
kolorowy piórnik, tudzież plecak.
A może tak coś innego?
Może by tak pójść w stronę totalnego indywidualizmu. Nie wiem, jak Wy,
ale ja wprost uwielbiam mieć w posiadaniu coś bardzo rzadkiego,
indywidualnego. A gdy jest to jedyny egzemplarz, w dodatku dedykowany i
tworzony specjalnie z myślą o mnie....?
środa, 30 sierpnia 2017
czwartek, 24 sierpnia 2017
Kieszonkowa wersja Pana Misia
Szkoła się zbliża. Nie chodzę już do niej od wielu lat, a mimo to, co roku prześladuje mnie tak samo o tej samej porze. Nie mam na myśli czasów studenckich, tylko prawdziwą "zwykłą" szkołę. Taką z lekcjami, podkreślaniem tematów, dzwonkiem na przerwę i sklepikiem szkolnym. Wbrew pozorom nie przypominają mi o tym bombardujące nas z TV reklamy plecaków i zeszytów. To coś, co o tej porze unosi się w powietrzu. Czy tylko ja czuję, jak pachnie zbliżający się wrzesień? Ten zapach pojawia się pod koniec sierpnia i na pewno zostaje z nami dość długo o ile jesień jest ciepła i słoneczna. Ten zapach mówi: "chyba nie pójdziemy już na plażę", pomimo wysokiej temperatury.
Uwielbiam jesień i pierwsze chłodniejsze dni. W tym roku chyba jednak wyjątkowo będę za latem tęsknić.
***
Kosmetyki, czasopisma, a nawet książki mają teraz swoje kieszonkowe mini wersje. Takie, które zawsze można wszędzie wziąć ze sobą. Są wygodne i podręczne.
Czemu miałabym być gorsza. Powstała więc kieszonkowa wersja albumu pamiątkowego. Na pierwszym z nich zagościł nie kto inny, jak sam Pan Miś. Taki z niego ambasador moich wytworów.
Album mieści zdjęcia w formacie 10cm x 15cm. Ale można do tematu podejść bardziej kreatywnie. Może stać się pamiątką z wyprawy, miejscem na tajne zapiski lub pamiętnikiem szkolnym.
Uwielbiam jesień i pierwsze chłodniejsze dni. W tym roku chyba jednak wyjątkowo będę za latem tęsknić.
***
Kosmetyki, czasopisma, a nawet książki mają teraz swoje kieszonkowe mini wersje. Takie, które zawsze można wszędzie wziąć ze sobą. Są wygodne i podręczne.
Czemu miałabym być gorsza. Powstała więc kieszonkowa wersja albumu pamiątkowego. Na pierwszym z nich zagościł nie kto inny, jak sam Pan Miś. Taki z niego ambasador moich wytworów.
Album mieści zdjęcia w formacie 10cm x 15cm. Ale można do tematu podejść bardziej kreatywnie. Może stać się pamiątką z wyprawy, miejscem na tajne zapiski lub pamiętnikiem szkolnym.
sobota, 12 sierpnia 2017
środa, 9 sierpnia 2017
sobota, 5 sierpnia 2017
A Ty? Kolekcjonujesz wspomnienia??
Pierwsze ubranko, pierwsze buciki, opaska ze szpitala, smoczek, ząbek, pierwsze bazgrołki, pierwsza laurka, odcisk rączki, odcisk stópki itd itd..... Tak, zdecydowanie jestem sentymentalna. Zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. Stanowić wyjątek w tym temacie chyba będzie ciężko, bo znam wiele innych osób z podobnymi upodobaniami. Każdy chyba lubi pielęgnować wspomnienia. Tyle wokół się dzieje i chyba faktycznie jest tak, jak mama mówiła: "im jest się starszym, tym czas szybciej leci". W natłoku spraw i na tle szarej rzeczywistości niektóre wspomnienia mogą się ulotnić. Choćby nie wiem, jak były istotne, mogą się gdzieś zagubić. Czemu więc nie wspomóc ich drobiazgami. Sama już dziś bym nie uwierzyła, że mój pierworodny był taki malutki, gdybym nie miała jego pierwszego bodziaka.
Tak, zbieram takie pamiątki i mam zamiar to robić tak długo, jak tylko się da.
Tak, zbieram takie pamiątki i mam zamiar to robić tak długo, jak tylko się da.
Etykiety:
chippy look,
decouapege,
decoupage,
home decor,
imię,
marynarski styl. pokój dziecięcy,
metryczka,
mieszkanie,
pokój dziecięcy,
schabby chic,
skrzynka,
szkatułka
Subskrybuj:
Posty (Atom)