środa, 3 października 2018

Ładne przedmioty

       Lubię się otaczać ładnymi rzeczami. Niby przedmioty to tylko przedmioty, ale jednak są nieodłączną częścią życia. Z biegiem lat obrastają nas jak mech, i tylko od nas zależy czy będzie to symbioza czy nasz pasożyt odbierze nam radość z życia.
       Kiedyś zastanawiałam się nad minimalizmem. Wyobrażałam sobie, że ludzie, którzy mają mało rzeczy są naprawdę szczęśliwi. Jest im lżej i pewnie łatwiej w życiu. Ale czy na pewno? Strasznie przywiązuję się do wielu szpargałów, zwłaszcza jeśli ożywiają ważne wspomnienia.To pierwsza bardzo ważna kategoria dla mnie. Drugą są rzeczy praktyczne, bo wiadomo, ułatwiają nam życie. Jeśli dodatkowo praktyczne jest też ładne to dla mnie wygrywa. Ktoś już kiedyś w pewnym perfekcyjnym programie mówił, że powinniśmy zostawiać tylko rzeczy praktyczne, pamiątkowe i piękne. Ja perfekcyjna nie jestem i pewnie nigdy nie będę, ale uważam, że ta zasada jest super i staram się jej przestrzegać. Zbyt dużo przedmiotów może nas przytłoczyć i obciążyć, ale nigdy nie będę minimalistką- to pewne. Trzeba znaleźć złoty środek. Najważniejsze, żeby czuć się dobrze w swoim otoczeniu, żeby korzystanie z każdego pojedynczego przedmiotu dawało przyjemność. O wiele milej jest pić kawę z pięknego kubka, niż z wyszczerbionej szklanki.
     Może właśnie dlatego mam taką potrzebę tworzenia ładnych rzeczy. Takich na co dzień - dla innych i dla siebie. Takich jak organizer z filcu dla mamy Franka i klipsy do smoczków...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz